Szukaj na tym blogu

wtorek, 1 maja 2012

Grill pod Wiszącą Skałą

Majowy, długi weekend na polskich działkach jest zazwyczaj początkiem sezonu grillowego. Przy piwie Polacy pilnują kiełbasy, żeby równo się wysmażyła i dyskutują o polityce. Niektórzy dorzucają karkówkę, pierś z kurczaka, a nawet szaszłyki. W Hiszpanii ten zwyczaj nie jest powszechny. Przynajmniej ja nie zauważyłam choćby jednego grilla w przydomowym ogródku. Może dlatego, że podwórka występują tu zdecydowanie rzadziej niż u nas. 
Mimo tego pojęcie grill nie jest tubylcom obce. W jednym z najbardziej znanych, hiszpańskich supermarketów, w małym miasteczku Álora, próbowaliśmy znaleźć kiełbasę. W końcu polska tradycja nakazuje, żeby w maju rozpocząć grillowanie. Pada? Trudno, jakoś sobie poradzimy.
Oglądamy mięso. Na opakowaniu obrazek z grillem, ale zawartość nie przypomina naszych grillowych produktów. – Prawdziwej kiełbasy to oni tutaj nie znają – stwierdziłam z niesmakiem. W tym momencie podeszła ekspedientka i zapytała. – Barbacoa? – Si! – odpowiedzieliśmy zgodnie z prawdą i poczuliśmy się uratowani. Kobieta zaczęła tłumaczyć, że zapakowane kiełbasy są gorsze i że lepiej wziąć te, które są sprzedawane „na sztuki”. Powiedziała – Delicioso! –  i wykonała przy tym gest w języku polskim oznaczający. –Palce lizać! – To nas przekonało. Wzięliśmy sześć. 
Wydawało się jednak, że te serdelki z surowym mięsem w środku mogą tylko udawać kiełbasę. – Tego nie da się zjeść – powiedziałam. Okazało się jednak, że zjeść się da i to ze smakiem, a później można pomyśleć nawet o dokładce. Zanim jednak udało się spróbować pieczonego „chorizo” trzeba było zorganizować grilla. 
Początek miesiąca zastał nas we wsi, o nazwie El Chorro, która znana jest przede wszystkim miłośnikom wspinaczki. Na szczęście właściciele znajdującego się tam kampingu przewidzieli możliwość grillowania. Chyba dla Polaków, których przybywa wielu, postawione zostały murowane, duże piece z kratką. Nie pomyślano tylko o zadaszeniu na drewno. A w deszczową pogodę trudno rozpalić ogień, ale udało się.
Sezon grillowy rozpoczęty. Nie była to polska, słoneczna majówka. Kiełbasa nie została kupiona w Biedronce, a grill nie stał pod parasolem. Jednak Andaluzja okazała się tak samo przyjaznym dla miłośników grillowania miejscem, jak polskie ogródki działkowe. 

1 komentarz: