Szukaj na tym blogu

środa, 5 września 2012

Sardynki z Malagi

Stara, rybacka łódź, wypełniona piachem. Na niej pali się ogień, w którym płonie drewno wyłowione z Morza Śródziemnego. Przy łodzi krzątają się zazwyczaj mężczyźni, którzy pieką nadziane na patyk sardynki oraz inne pochodzące z tego miejsca ryby – to Malaga i jej plaża.


Knajp, w których można zamówić espeto de sardinas (czyli grillowane w ogniu sardynki) jest naprawdę sporo. Idąc w nocy, wzdłuż plaży bez przerwy jest się zaczepianym przez kelnerów i pytanym: - Coś do jedzenia? Do picia? Zapraszam.

Warto się skusić i usiąść na chwilę w jednym z barów, zjeść pieczoną w ogniu rybę, pokropioną cytryną i wsłuchać się w szum morza.  Mimo, że to podobno Portugalia słynie z sardynek te spożyte w Maladze były dużo lepsze… 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz