Szukaj na tym blogu

wtorek, 19 marca 2013

Jest beznadziejnie

Nuda, załamka, życie mi nie wyszło, w tym kraju nie da się normalnie funkcjonować – każdy, kto pochodzi z Polski lubi sobie tak często/czasami westchnąć i ponarzekać. Dla niektórych, jeśli nie dla większości, osób żyjących w naszym kraju to po prostu styl życia. Jest beznadziejnie i lepiej nigdy nie będzie. To uderzające zwłaszcza wtedy, kiedy jedzie się z wizytą do kraju, w którym stylem życia jest coś przeciwnego, a na pytanie: „¿Qué tal?”, „¿Que pasa?” ludzie odpowiadają po prostu „muy bien” i szeroko się uśmiechają. Ale o tym już było, o tym już pisałam. I każdy wie, że u nas na takie pytania odpowiada się: „stara bida”. Jednak warto wiedzieć, że nie wszyscy tak mają.

Aldona Plewińska to kobieta, która w Polsce nie ma łatwo, bo kto widział u nas duże windy w blokach, podjazdy dla wózków albo autobusy niskopodłogowe? Ona niewiele ich widziała, a na pewno tego do życia potrzebuje. Nie ma obu rąk i jednej nogi. Jest modelką, porusza się na wózku. A jednak, podczas wywiadu powiedziała –  To, jaka jestem zawdzięczam przede wszystkim swojej mamie. To ona nauczyła mnie, że nie można siedzieć w kącie i płakać, czy godzinami rozmyślać, dlaczego jestem taka a nie inna.

Na tę straszną zimę, na którą wszyscy narzekają, polecam mój wywiad z Aldoną Plewińską Veronique, s 8.



piątek, 8 marca 2013

Świnia przy korycie

Stolica, poranek, godzina ósma, a może trochę wcześniej. Pies sprawdza, co nowego sąsiedzi wyrzucili przez okna, a ja obserwuję i widzę, że idzie trzech panów, chwiejnym krokiem, jeden popija tanie piwo, a może wino. Nie wiem, to pewnie i tak bez znaczenia.  – Mają siłę! Tak pić od rana – pomyślałam. 
Usłyszałam też, o czym rozmawiają. Ten popijający piwo, beształ dwóch, pozostałych. Kazał im rzucić palenie.
No i wy teraz szluga, za szlugiem! Jak już macie szlugi to wy umiaru nie macie – mówił.
Ale nie rozumiesz, bo ty nie palisz i… zaczął się tłumaczyć jeden z nich, ale tamten mu przerwał.
Ja paliłem i wiem, co to są papierosy! Ty mi tu nie pier… , bo wy się po prostu ograniczać nie potraficie. Wy do tych papierosów to jak świnia do koryta. Nauczcie się kur… ograniczać – powiedział, po czym wziął łyk taniego piwa, które miał cały czas przy sobie.

Niestety, nie mogłam dalej słuchać, bo mój mały piesek pobiegł do wyrzuconej przez okno skórki pomarańczy i nie mógł się opamiętać. Musiałam przeprowadzić akcję wydobywania śmieci z pyska. Cóż było robić? Piesek po prostu biegnie do wszystkiego, co napotka na swojej drodze, jak świnia do koryta.
Gdzie on znajduje te wszystkie cebule, zużyte chusteczki higieniczne, skórki od banana, pomarańczy, jabłek, puszki po piwie i wiele innych rzeczy? pytałam sama siebie.
Zupełnie zapomniałam, że to przecież ci ludzie, co potrafią ograniczyć palenie otworzyli okna i postanowili posprzątać mieszkania.