Kobiecie zazwyczaj trudno jest się zdecydować, co na
siebie włożyć. Nawet wtedy, kiedy szafa pełna jest ubrań. Pierwsza myśl jaka
przychodzi do głowy to: „Nie mam się w co ubrać”. Wiele pań często staje też przed
trudnym wyborem; spodnie czy spódnica?
Spodnie – wygodniejsze, zimą cieplejsze i można
spokojnie w nich usiąść nawet na trawie. Spódnica – kobieca, a latem w niej chłodniej.
Co jednak wtedy, kiedy ma się niezgrabne nogi albo w spódnicach wygląda się zbyt
grubo. Z drugiej strony niektóre modele spodni też sprawiają, iż kobieta wydaje
się za szeroka w biodrach. Co robić?
Ja bardzo rzadko wybieram spódnice, ponieważ w
szafie w zasadzie ich nie mam, bo i mieć nie chcę. Dlatego bardzo ciekawym doświadczeniem
była dla mnie rozmowa z Elą Izdebską, która w spodniach nie chodzi, kocha
sukienki i promuje je na blogu „Gdyby spodni nie było…”. Polecam przeczytać w bieżącym
(jeszcze tylko przez 3 dni) numerze Tygodnika „Do Rzeczy”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz